Zmierzch. <3

Sara · Wysłany: Śro 11:29, 31 Mar 2010 Temat postu:

Chyba każdy teraz czytał Zmierzch, ale cóż mimo iż te książki są mi bliskie, to przez te wszystkie bilbordy, media itp. wszystko mi się przejadło;/

karus96 · Wysłany: Śro 11:52, 31 Mar 2010 Temat postu:

Ja kiedyś byłam ogromną fanką Zmierzchu. Teraz mam już lekki przesyt. Za dużo afery w okół książki i filmu.

Sara · Wysłany: Śro 13:16, 31 Mar 2010 Temat postu:

Niestety, ale i tak na ekranizacje się wybiorę:) Może w końcu któraś mnie zadowoli:)

karus96 · Wysłany: Śro 17:21, 31 Mar 2010 Temat postu:

Ja już się nie mogę doczekać Zaćmienia :D. Mi osobiście bardziej się KwN podobał, pierwsza część była zupełną klapą.

Ianowa · Wysłany: Śro 17:33, 31 Mar 2010 Temat postu:

Sara

Niestety. czasami żałuję, że seria została sfilmowana. pamiętam jeszcze, jak z dziewczynami próbowałyśmy namalować podobiznę Edwarda na podstawie książki, a później dowiedziałyśmy się, że ma go zagrać Robert;/ To zupełnie zburzyło nasze wyobrażenia:)

Co do 'Darów Anioła' również denerwuje mnie to, że na książkach jest napisane (jeszcze na okładkach!) co o nich sądzi meyer - jakby była jakąś boginią, tylko dlatego, że Zmierzch zdobył sławę, a jej dzieła nie są jakieś wybitne:)

ŻABA

Nienawidzę zmierzchowych wampirów. W ogóle ten świat tam stworzony jest taki dziwny, matko... Nie, nie lubię Zmierzchu. Lubię jedynie drugą część, w której to część Edek wyjeżdża. TEAM JACOB!

Sara

ja Jake'a polubiłam dopiero w 4 części:)

Ianowa

ŻABA

Co z tego, że Bella świruje, ale Jake jest! <3

Ianowa

To jest plus, ale to nie zmienia faktu, że nawet przy nim Belka się dziwnie zachowuje...

ŻABA

No, bo ona po prostu jest dziwna i tyle. Ma problemy ze sobą i popapraną rodzinką Edka.

Ianowa

To jest po prostu źle napisane. Jedno wyklucza drugie. Szara, niezbyt urodziwa, nieśmiała myszka, której spełniają się wszystkie marzenia.

ŻABA

No właśnie. I niby nieee, Edek przecież nie leci na jej krew. Ale tak naprawdę zwrócił na nią uwagę przez jej krew i inaczej by się w niej nie zakochał!

Ianowa

Właśnie. Bo jej krew 'pachnie tak kwiatowo' xD

ŻABA

Lol, w ogóle to wszystko to jedna żenada.

Iga

Muszę stwierdzić, że sięgając po tę książkę miałam nadzieję na niemalże wybitne dzieło. Jakże zachwalana jest ta książka, jak wiele osób ją czyta, a tu co? Wielkie rozczarowanie. Autorka serwuję nam książkę przede wszystkim okropnie nudną, która mnie niczym nie zainteresowała. Historia dwojga młodych ludzi jest banalna, przewidywalna i bardzo naiwna. Trochę taka opowieść "o księciu na białym koniu". Zupełnie nie rozumiem, dlaczego akurat ta książka stała się tak popularna, skoro podobnych są tysiące na rynku. Czyżby w obecnych czasach liczyła się jedynie dobra promocja, a nie wartość treści książki, by stała się ona hitem? Wszystko wskazuje, że niestety tak...
Pierwszą rzeczą, która razi w Zmierzchu jest uładzony obraz amerykańskiej młodzieży. Nastolatkowie, którzy zaludniają szkołę, do której uczęszcza Isabela to postacie rażąco bezbarwne.
Autorka przechodzi jednak samą siebie, kiedy dochodzi do opisu romansu głównej bohaterki z wampirem Edwardem. Już w książkach Lucy Maud Montgomery znalazłoby się więcej pikanterii i ognia. On ją pocałował, ona zemdlała? Ludzie! Albo ta kłótnia, kto kogo bardziej kocha... brak słów.
Zmierzch ma czterysta stron i w tym czasie nie dzieje się prawie nic. Jest kilka kluczowych wydarzeń, które posuwają całość do przodu, ale przestrzeń między nimi autorka wypełnia tonami czystej nudy. Isabela wstaje, Isabela robi sobie śniadanie, Isabela słucha muzyki, Isabela siedzi w szkole. Właśnie ta nuda zniechęciła mnie najbardziej. Cała historia miłości Edwarda i Belli jest całkiem przyjemna, ale nadaje się na jedną książkę a nie na 4 grube tomy!!